Cześć.
Ostatnio się trochę nudzę jako że mam pracę jaką mam a konkretniej siedzę w domu, dlatego wędruję po dziwnych projektach. No i przy okazji obudzę ten dział

Lampowa cewka tesli panowie i panie. Wkleję schemat żeby nikt nie szukał.
Gu-81, właśnie wpadła mi taka w ręce. Uprzedzając pytanie nie jest to model z M. Jestem w trakcie frezowania do niej podstawki z laminatu, uchwyty z bezpieczników rurkowych idealnie sprawdzają się w tym zastosowaniu.
Natomiast zastanawia mnie kilka kwestii których kompletnie nie rozumiem.
1. Na tym forum ktoś z bardziej doświadczonych kolegów (nie znajdę miejsca, przekopuję dziennie tyle internetu że to jest nie do znalezienia już) że żarzenie lampy koniecznie trzeba zasilać transformatorem a konkretnie z napięcie przemiennego bo inaczej lampa nie działa a tylko żarnik się zużywa.
Teoretycznie coś w tym jest, ogólnie wyjście z katody podłączamy w środku żarnika czyli między końcami a środkiem mamy różnicę potencjałów i nierównomierne zużywanie się żarnika. Wtedy za to problem rozwiąże połączenie obu końców żarnika razem i doprowadzenie połowy napięcia znamionowego między końce a środek (2x większy prąd zasilania). I nie powinno mieć to wpływu na działanie lampy według mnie. Tylko że mądrzejsi uważają inaczej stąd pytanie.
2. Zastanawia mnie sposób sterowania tą lampą. Wydaje mi się bardzo nieefektywny. Lampa jest sterowana jakby liniowo ale nie do końca. Tzn patrząc na przebieg sporo czasu znajduje się w stanie nasycenia oraz zatkania co jest dobre, ale czasy opadania i narastania napięcia są tragiczne. Straty mocy są tragiczne a to bardzo obcina potencjał lampy. Zastanawiam się nad koniecznie lampowym obwodem który będzie sterował GU-81 poprzez siatkę 2 napięciem prostokątnym. Ale takim możliwie idealnie prostokątnym by straty przełączania były minimalne a co za tym idzie by przepchać lampą jeszcze więcej mocy. Powiedzmy że sterowniki staccato uważam bardziej za protezę a nie rozwiązanie problemu. Co wogóle myślicie o samej idei?
3. Połączenie lampy w triodę również jest jakimś udziwnieniem. Przecież to pentoda czyli lampa idealna do tępego przełączania wielkich mocy przy dużych częstotliwościach bez patrzenia na zniekształcenia. Połączenie jej w triodę troszkę upraszcza i tak banalny schemat ale cała magia znika. Dużo lepiej byłoby zastosowanie jej jako pentody z S3 połączoną z masą, S1 wiadomo sterowanie a na S2 podać jakieś 2kV z zasilacza.
A mimo to robi się inaczej. Czemu? Gdzie nie mam racji?
4. Będę kombinował nad zasilaniem ustrojstwa nie transformatorami gdyż są wielkie i ciężkie, tylko przetwornicą. Myślę że 3kV i 0.5A /2Amax DC powinno załatwić sprawę. Dodatkowo przyda się jakaś w miarę sensownie regulowana przetwornica do zasilania S3 oraz wyjście 6.3V 20A do żarnika. Oczywiście na lam... żartowałem

Tranzystorach. No i pewnie dojdą napięcia kilkuset woltów do ogarniania prostokąta do sterowania

Cóż, będzie dziwny projekt ale może coś ciekawego z niego wyniknie.
Pozdrawiam.