Karkas do rdzeni z trafopowielaczy
Re: Karkas do rdzeni z trafopowielaczy
Potrzebujesz znaleźć albo wykonać coś takiego:
Re: Karkas do rdzeni z trafopowielaczy
Dobry patent. Jednak w międzyczasie widziałem transformator na 30kV bez dzielenia na sekcje, tylko że topologia zasilacza korzystała z większej pojemności uzwojenia.
Re: Karkas do rdzeni z trafopowielaczy
A jak on wygląda i na jakim karkasie?
-
- Posty: 213
- Rejestracja: 15 lip 2014, 00:39
Re: Karkas do rdzeni z trafopowielaczy
Lazor jak byś obejrzał sobie projekt w 3D to byś zobaczył, że rowki są zrobione. Nie będę się rozwodził nad tym jakie korzyści daje dzielenie na sekcje.
Jeśli sekcje ci nie odpowiadają to polecam metodę, o której pierwszy raz przeczytałem tutaj: Steve HV
A jeżeli tylko druk 3D cię przeraża to możesz karkas z sekcjami zrobić sklejając kilka karkasów od rdzeni kubkowych w stos. W zasadzie to nie będzie karkas tylko szpulka, ale kiedys taką prowizorkę zrobiłem i działa do dzisiaj jako zasilacz neonu w pracowni studenckiej
Jeśli sekcje ci nie odpowiadają to polecam metodę, o której pierwszy raz przeczytałem tutaj: Steve HV
A jeżeli tylko druk 3D cię przeraża to możesz karkas z sekcjami zrobić sklejając kilka karkasów od rdzeni kubkowych w stos. W zasadzie to nie będzie karkas tylko szpulka, ale kiedys taką prowizorkę zrobiłem i działa do dzisiaj jako zasilacz neonu w pracowni studenckiej
Re: Karkas do rdzeni z trafopowielaczy
Thor, karkas z poliacetalu bez sekcji, izolacja między warstwami poprzez preszpan nasycany olejem. Transformator nie był robiony w celach zabawy a była to konstrukcja komercyjna.
-
- Posty: 213
- Rejestracja: 15 lip 2014, 00:39
Re: Karkas do rdzeni z trafopowielaczy
Konstrukcja komercyjna? Rozumiem, że chodzi o to, że trafo było w jakimś urządzeniu dostępnym w handlu?
To przestarzałe rozwiązanie. Większość takich konstrukcji obecnie jest robiona na karkasach z teflonu i całość zalewana żywicą z wypełniaczem w metalowej obudowie. Po kilku takich niespodziankach już nawet nie biorę pod uwagę rozbierania takich transformatorów.
Jedyny rdzeń jaki udało mi się odzyskać (w całości) z takiej bryły nie był warty zachodu. Chyba jedyna skuteczna metoda to wrzucić takie dziadostwo do ogniska i jak rdzeń przeżyje to się cieszyć, a jak nie to przynajmniej pół dnia dłubania zaoszczędziłeś. Stare konstrukcje są zdecydowanie lepsze pod względem ponownego wykorzystania.
To przestarzałe rozwiązanie. Większość takich konstrukcji obecnie jest robiona na karkasach z teflonu i całość zalewana żywicą z wypełniaczem w metalowej obudowie. Po kilku takich niespodziankach już nawet nie biorę pod uwagę rozbierania takich transformatorów.
Jedyny rdzeń jaki udało mi się odzyskać (w całości) z takiej bryły nie był warty zachodu. Chyba jedyna skuteczna metoda to wrzucić takie dziadostwo do ogniska i jak rdzeń przeżyje to się cieszyć, a jak nie to przynajmniej pół dnia dłubania zaoszczędziłeś. Stare konstrukcje są zdecydowanie lepsze pod względem ponownego wykorzystania.