nie polecał bym gdyż antena jest z reguły mało "prądowa". Ten rezystor to tylko tzw. "Pull-up" czyli podciągający potencjał do stanu wysokiego przy pierwszym starcie a później gdy już wtórne oscyluje to dla negatora w pętli FB jest on praktycznie nie widoczny. Mniejszy rezystor możne zaburzyć prace i funkcje jaką pełni ten rezystor.
Parę uwag odnośnie uruchomień:
Krok pierwszy Pod przygotowany sterownik włączamy generator do wejścia anteny FB. Najlepiej jest to zrobić przez jakiś rezystor by nie zepsuć generatora i badamy wszędzie przebiegi, temperatury.
Warto jest wtedy tak jak zrobiłeś pominąć interrutor i patrzeć w CW co się dzieje ale pamiętać tez ze CW zwykle generuje dużo więcej ciepła na elementach jak rezystory bramkowe czy drivery mosfetów.
Krok drugi Podpinamy do sterownika GDT i obciążamy wszystkie doczepy pojemnością taką jak będzie przewidziana w dalszej konstrukcji poprzez rezystory bramkowe. W tym momencie trzeba dobrać odpowiedni rezystor tak by sygnał na bramce nie był ani przestrzelony ani nie narastał za wolno. Zwykle ma mieć kształt dość ostrego zbocza z lekkim zaokrągleniem przy końcu czasu narastania bez żadnych szpil czy rezonansów.
Jeżeli sygnał dziwnie wygląda tzn przypomina bardziej sinusa niż kwadrat już przy stosunkowo małym kondensatorze to znaczy ze trzeba redukować liczbę zwoi. Podobnie sprawa klaruje się jeśli jest mnóstwo dzwonków znaczy to ze GDT próbuje rozproszyć energie zgromadzana w kondensatorze na rdzeniu ale jego indukcyjność jest zbyt duza by to zrobić a czas przełączeń zbyt kruki. Jeśli nie pomoże redukcja zwoi i drobna korekt wartości rezystora bramkowego to znaczy ze materiał na GDT nadaje się do wymiany bo posiada np szczelinę powietrzną.
Jeśli sygnał na GDT opada zbyt szybko tzn ze sygnał ma zbyt małą moc należy sprawdzić kondensator przy driverze wymienić ewentualnie dołożyć ich więcej gdyż duża pojemność obciążenia wymaga dużej pojemności tego właśnie kondensatora. Z zasady ja nie schodzę poniżej 2.2uF.
Jeżeli sygnał na GDT jest prawie prawidłowy a ma tylko jedno przestrzelenie na początku bądź na końcu należy tylko zrobić korektę rezystora bramkowego w następujący sposób. Większy rezystor wydłuża czas ładowania pojemności bramki, mniejszy przyśpiesza czas ładowania.
Ważna zasada jest to by robić korekty w wszystkich rezystorach bramkowych na raz wszystkie muszą mieć jednakowe wartości. Nie może być sytuacji ze górny tranzystor ma rezystor 10R a dolny ma wartość 40R.
W takiej sytuacji powstaną zwarcia skośne i w najlepszym scenariuszu powstanie większe ciepło lecz w znacznej większości wygląda to tak ze mostek wylatuje w powietrze.
Warto również dodać ze rezystor bramkowy możemy rozdzielić na 2 odpowiedzialne za inną czynność w bardzo prosty sposób dodając jedna diodę. Rezystor otwierający i rezystor zamykający gdzie pierwszy z wymienionych zwykle jest większy i służy nam do wywoływania czegoś w rodzaju czasu martwego podczas przełączeń.
Taki czas pozwala tranzystorą przełączać się naprzemiennie bez zwarć skośnych nawet jeśli są ciepłe i ich czasy przełączeń się zmieniły czy wpłynęły na nie zjawiska zewnętrzne.
foto poniżej to przykładu dopasowania przełączeń z wykorzystaniem rezystora zamykającego. Pokazany jest tam cza martwy jaki się wytworzył w cyklu przełączeń
krok trzeci - sumiennie podłączamy GDT do naszego mostka mocy wszystkie kierunki muszą być zgodne. Ja stosuje często znaczenie kolorystyczne tzn nakładam na każdy początek uzwojeń czerwoną koszulkę termokurczliwą) A na PCB robię kropki obok miejsca w które ma przyjść ów czerwony kabel.
Przed podłączeniem mostka mocy możemy zobaczyć miernikiem (testerem ciągłości) czy żadne przykręcane elementy nie mają przebicia miedzy sobą (chodzi tu o diody i tranzystory które na tylnej płytce odprowadzające ciepło mają zwykle jakieś X wyprowadzenie np Dren).
krok czwarty - Włączamy znów generator i patrzymy już na mostku mocy czy wszystkie sygnały są poprawne i czy nie pomyliliśmy kierunków uzwojeń
krok piąty - Szykujemy żarówkę 200W która będzie nam służyła jako balast i nie pozwoli popłynąć zbyt dużemu prądu. Żarówkę zasilamy z transformatora zewnętrznego który daje nam napięcie w granicach 50V. Tak przygotowane źródło zasilania móżmy podpiąć do naszego mostka mocy lecz wcześniej trzeba pamiętać by odłączyć uzwojenie pierwotne od wyjścia mostka. Z reguły dobrze jest mieć amperomierz wpięty i monitorować prąd już tłumaczę dlaczego.
Całość sterownika oczywiście jak na początku pracuje na generatorze w trybie CW. Podłączamy zasilanie przez chwile miernik powinien pokazać ze był jakiś pobór prądu po czym zmalał do paru mA co świadczy o tym ze nie ma zwarć skośnych. Jest dobrze prawie jesteśmy w domu
teraz odłączamy zasilanie rozładowujemy kondensator filtrujący nasze zasilanie i zamiast uzwojenia pierwotnego podłączamy żarówkę bądź rezystor tak by obciążyć czymś wyjście.
Znowu włączamy zasilanie i podpinamy się z sondą od oscyloskopu do żarówki na wyjściu tam powinny być idealne kwadraty a prąd pobierany powinien wzrosnąć proporcjonalnie do wartości obciążenia jakie włączyliśmy na wyjściu.
Możemy teraz się pokusić o wpięcie interruptora. Sygnał powinien zacząć się przerywać zgodnie z częstotliwością sygnału którym go przerywamy
Fiuu juz blisko
krok szósty - jeśli wszystko jest po naszej myśli to nawijamy to podłączamy uzwojenie pierwotne które z reguły na początku powinno mieć więcej zwozi niż obliczyliśmy czy założyliśmy by nasze tranzystory nie wyleciały w powietrze na skutek zbyt niskiej impedancji uzwojenia.
krok siódmy odłączamy żarówkę , podłączamy nasz transformator bezpośrednio bez balastu zostawiamy jedynie miernik (amperomierz) i bezpiecznik topikowy w razie "W"
Uziemiam wtórne uzwojenie rezonatora im lepiej wprowadzimy potencjał do dolnego krańca uzwojenia tym mniejsze prawdopodobieństwo przebić miedzy uzwojeniami. Mowa tu teraz o tzw skuteczności naszego uziemienia dobrze było by gdyby każdy miał studnie głębinową przed domem ale może to być pręt gwintowany wbity w ziemie albo najlepiej parę. Nie musi to być zakopany czołg
Odpalamy całość na 50V przy tym napięciu powinna już być widoczna korona w punkcie przebicia na toroidzie po zbliżeniu uziemionego metalowego przedmiotu.
Patrzymy też uważnie na amperomierz gdzie przy cw prąd pobierany wyniesie parę A (może z 2 w trybie CW) w zależności od posiadanego sprzężenia uzwojeń i ich impedancji.
Krok ósmy Włączamy całość poprzez autotransformator stopniowo zwiększając napięcie zasilania i obserwując pobierany prąd.
Z praktyki wiem ze dla irfp460 rozsądne maximum to 8A pobierane z sieci przy pełny napięciu.
Aby to utrzymać działamy w następujący sposób
Zwiększamy stopniowo napięcie i obserwujemy pobierany prąd jeśli jest za mały powiedzmy 4A to wyłączamy całość z sieci i odjemy stopniowo po jednym zwoju z pierwotnego. Jeśli jeszcze nie jesteśmy przy maksimum a już mamy 8A to dodajemy parę zwoi i wracamy do początku podpunktu
Warto dopowiedzieć jest pewien margines pobieranego prądu na który teoretycznie można było by się pokusić ale nie wtajemniczonym odradzam. Otoż przy pracy przerywanej można teoretycznie więcej mocy wpompować mostek zarazem dając mu więcej czasu na odprowadzanie ciepła. Jest to sztywna reguła gdyż w SSTC mamy straty oddawane w cieple proporcjonalne do wydajności tranzystorów jakie użyliśmy.
Myślę ze tyle starczy na ten temat zawsze koledzy mogą coś dorzucić jeśli gdzieś się pomyliłem coś przegapiłem to też z gory przepraszam
Ciesze się ze pomogłem i mam nadzieje ze komuś te "banialuki" się przydadzą
BDW co do Twojego GDT lepiej żebyś zastosował w finalnym projekcie typową skrętkę komputerową łatwo się ją nawija i jest to sprawdzony przez nas HVtowców sposób wykonania GDT.
Niemowie ze na drucie w emalii nie będzie to działać ale takowy drut ma jedną wadę, dużo prościej jest go uszkodzić mechanicznie niżeli skrętkę komputerową. żyły są bliżej siebie co ułatwia możliwość przebić.
Pozdrawiam HVtowców