Zwarcie skrośne to sytuacja gdy oba tranzystory w gałęzi mostka są załączone jednocześnie, de facto zwierając szynę zasilania. To bardzo powszechny powód eksplozji mostka.
W sumie masz teraz bardzo mały rezystor bramkowy, zaledwie 5R, prawdopodobnie będzie potrzebny większy. Jednak łączenie dwóch równolegle nie jest raczej niezbędne.
Dioda domykająca to dioda Shottky równolegle do rezystora bramkowego, anodą do bramki katodą do GDT. Dowolna 1A/40V będzie OK. W tej konfiguracji rezystor bramkowy opóźnia załączenie tranzystora, podczas gdy dioda pozwala na jego szybkie wyłączenie ułatwiając ograniczenie zwarć skrośnych.
SSTC to dość specyficzna konstrukcja, jako że nie wprowadza się jawnego czasu martwego (w którym oba tranzystory nie przewodzą wcale) aby kompletnie wyeliminować zwarcie, ale raczej delikatnie opóźnia i wydłuża się zbocza operując na granicy zwarcia skrośnego. Jest to spowodowane tym, że przy stosunkowo dużej częstotliwości pracy z obciążeniem wymuszającym sinusoidalny przebieg prądu wprowadza to mniejsze straty i dzwony, niż pozwolenie na załączenie diod antyrównoległych, nawet mimo faktu że są zblokowane zewnętrznymi ultrafast. Narzuca to jednak konieczność bardzo ostrożnego doboru rezystorów bramkowych, zwłaszcza że tranzystory miewają duże rozrzuty parametrów. Dwa omy za mało i straty zabijają klucze.
W ramach ciekawostki - podobne rozwiązanie stosuje się np. w synchronicznych przetwornicach buck pracujących z niskimi napięciami, a wysokimi prądami i częstotliwością (jak w sekcji zasilania CPU na płytach głównych). W takich sytuacjach straty przewodzenia i komutacji diody mogą być wielokrotnie wyższe niż powstałe przez marginalne zwarcie skrośne. Tam jednak zazwyczaj gate driver próbkuje napięcie na tranzystorach i automatycznie dobiera minimalny czas martwy. Obrazuje to ładnie poniższy wykres z noty pewnego moduły tranzystorowego na 60V (note: straty na wykresie są zdominowane przez Rds kluczy, ale w miniaturowym module SMD każdy oszczędzony wat ciepła jest na wagę złota). Innym przykładem są wzmacniacze klasy D, gdzie zniekształcenie przebiegu przez czas martwy powoduje gwałtowny i niekorygowalny wzrost THD i warto poświęcić 1-2% sprawności dla lepszych parametrów. Jak widać, wszystko jest kompromisem. Ale to tylko taki offtopic dla ciekawskich.
