Zacznę od drugiego postu:
1 Pleksi jest dobre, tak samo drewno (sklejka) i podobne materiały. Dystanse ze stali mogą być, byle nie było żadnych ferromagnetyków bezpośrednio przy/pod uzwojeniami.
2 Wiesz co, nie ma sensu przesadzać z wymiarami. Ja mam 45cm Φ110mm drutem Φ0,18 i to zdrowa przesada.

Co prawda dzięki niskiej frez elektronika ma lżej, ale całość wyszła wielka, nadto mam lekkie problemy z przebiciami (na co się składa przewymiarowanie torusa i uzwojenia). Koło 20-25cm by starczyło, zwłaszcza że torus zbije frez dość solidnie.
3 Pojemność dobrać eksperymentalnie, nie w sposób przewidzieć ile to będzie za dużo...

Doniczki to trochę mało "profesjonalne" mocowanie, może spróbuj odpowiednio ukształtowanego krążka blachy "wepchniętego" w środek torusa?
4 Dałoby, w Twoim zakresie wiedzy raczej jedynie odpowiednim interrupterem. Oczywiście w takiej konfiguracji można odtwarzać tylko MIDI, nie "prawdziwą" muzykę. Musiałbyś wyprowadzić z drivera złącze pozwalające podłączyć zewnętrzny interrupter i złożyć takowy z obsługą modulacji audio. Na to są dwie metody:
-Mikroprocesor - skomplikowane ale najskuteczniejsze.
-Prosty analogowy jak tu:
http://kaizerpowerelectronics.dk/tesla- ... r-sstc-ii/ Mniejsze możliwości, jakość dźwięku itd, ale łatwa implementacja.
5 Powinien być znacznie większy, ale jak zwykle najwięcej powiedzą Ci eksperymenty.
6 Uziemianie do sieci nie jest specjalnie rozsądne... Pompujesz w sieć ogromne zakłócenia, możesz powodować indukcję potencjału w różnych miejscach i ogólnie prowadzić do różnych anomalii, tak jak SSTC jak i innego sprzętu w sieci (zwłaszcza delikatniejszego).
Ja używam dedykowanego uziomu - rurka aluminiowa wbita na 180cm w ziemię. Ale kaloryfer też się powinien dobrze spisać.
Inne uwagi co do podstawy, umieść elektronikę pod rezonatorem tak, aby nie "wystawała" z podstawy i odpalaj cewkę np. na stole, nie ziemi. Powinno to ograniczyć anomalie z wyładowaniami na potkach...
Potencjometry zaopatrz w izolujące gałki. Siedząc koło SSTC stajesz się anteną zbierającą sporo pola HV, lepiej nie dotykać więc w tedy bezpośrednio rzeczy połączonych z delikatną elektroniką...
Siwykrzywy napisał(a):
No i ogólnie najbardziej mnie dziwi ta zmiana częstotliwości przy dotknięciu potencjometru, myślę czy go nie zmienić na nowy, bo w nim też czasem przeskakiwały sobie wyładowania.
Mówisz oczywiście o zmianie częstotliwości pracy interruptera?