Thor napisał(a):
Tylko pytanie jaki optymalnie powinien być dobrany kondensator filtrujący za mostkiem jak i indukcyjność tego ładującego dławika. Tutaj będą napięcia rosnąć do bardzo wysokich wartości. Robiąc OLTC wykorzystując właśnie tę topologię z 12VDC zasilania i 100uH dławika w obwodzie rezonansowym uzyskałem aż 250V. Wszystko jeszcze zależy od dobranego klucza. Ale przy IRFP250 tyle można uzyskać.
Kondensator za mostkiem służy jedynie do wygładzania wyprostowanego napięcia. Nie może być ani za mały ani za duży podobnie jak w każdym innym zasilaczu niskonapięciowym. Za mały nie wygładza wystarczająco tętnień napięcia a za duży powoduje zwarcie i przeciążenie diod na starcie zasilacza. Na indukcyjność dławika R. Barnet podał wzór.
Przy MOT-ach i sinusie 50Hz napięcie rośnie tylko dwukrotnie, więc tu nie ma strachu.
Możliwy jest jeszcze układ alternatywny do klasycznego mostka Gretza który ma dwie zalety.
Pierwsza to mniej dość drogich diod HV.
Druga to pełne uziemienie uzwojeń ułożonych najbliżej rdzenia w transformatorze MOT.
Zdarzyło mi się niestety usmażyć dwa MOT-y, przez to że przepięcie przeskakiwało z uzwojenia wtórnego trafa MOT do jego rdzenia.
Jeżeli uziemi się pierwszy odczep HV ułożony najbliżej rdzenia i całe trafo zanurzy w oleju transformatorowym to rozwiązuje się na raz problem z przebiciami i przegrzewaniem MOT-a.
Pamiętam taką pracę studentów z AGH-u:
http://www.sep.krakow.pl/nbiuletyn/nr58ar4.pdfu których 6 MOT-ów w szeregu dało tylko 60cm wyładowania, gdzie u siebie uzyskiwałem ok. 50cm przy jednym MOT-cie i to bez rezonansowego podwajacza napięcia.
Gdyby zrobiliby swoje zasilanie na dwóch MOT-ach w szeregu z rezonansowym podwajeczem napięcia to pewnie długo by zbierali swoje szczęki z podłogi

Doświadczenie z MOT-ami nauczyło mnie że łączenie szeregowo więcej jak 2 MOT-ów to duży błąd inżynieryjny. Tym bardziej jak maszyneria ma podziałać bezawaryjnie trochę dłużej niż 2 minuty.
MOT-y są zaprojektowane bardzo oszczędnościowo i to jest największa ich wada.
Thor napisał(a):
Ten dławik przy bardzo wysokich napięciach wymagałby odpowiedniej konstrukcji, jak i indukcyjności aby odpowiednio separował kondensator filtrujący od obwodowego.
Da się to policzyć ze wzorów które opisał R. Barnet na swojej stronie.
Jak patrzę na ten dławik w projekcie Electrum to nie wygląda mi on na jakiś super extra zabezpieczony
Myślę że temat jest do ogarnięcia na jakimś rozbieranym rdzeniu typu 2C co pracował jako przekładnik 1:1 (tzw. transformator separacyjny)
Thor napisał(a):
Sam Tesla budował swój obrotowy iskrownik z dwóch silników i dwóch tarcz, ustawionych naprzeciw sobie, obracających się w przeciwnych kierunkach. Tą metodą uzyskiwał największą możliwą ilość przełączeń o jak najkrótszym czasie trwania iskry, eliminując w ten sposób niekorzystne skutki, wynikające z bezwładności łuku elektrycznego.
Te wyszukane iskrowniki Tesli to była droga donikąd.
Sam w którymś momencie przyznał że nie potrzeba więcej jak 1-2k BPS-ów w Jego aparaturze.
Z resztą świadczy o tym tez fakt że nikt po Nim takich już nie budował.