Po pewnych perturbacjach życiowo-zdrowotnych powoli wracam do pracy.
Dziś próbowałem dorobić końcówkę do złącza WN, ale niestety miał miejsce incydent, który można podsumować przysłowiem - chytry dwa razy traci.
Zacząłem od bacznego przyjrzenia się złączu. W tym celu nalałem do środka kleju na gorąco i wyjąłem tenże "odlew" i spojrzałem mu prosto w oczy.
Obejrzałem pomierzyłem i stwierdziłem, że konektorem będzie po prostu drut miedziany o fi=2.5mm
Oczywiście jako główne medium wybrałem Epidian ponieważ duuużo z nim pracowałem w przeszłości i po prostu się znam na obróbce tej żywicy. Oprócz tego oferuje on elektroizolację 45kV/mm dla prądu stałego i nieco mniej dla AC. Oczywiście to tylko teoria ponieważ takie parametry można uzyskać tylko przy perfekcyjnym przygotowaniu i w temp. pokojowej, a to jest utrudnione ze względów, które opiszę za chwilę.
Niedopuszczalne jest, aby w objętości żywicy pojawiły się bąbelki powietrza, ale przecież trzeba ją wymieszać z utwardzaczem... jak się domyślacie będą kompromisy.
1. Żywica jest bardzo gęsta, a utwardzacz konsystencji rozpuszczalnika. Z tego powodu wymieszać bez bąbelków tego się nie da. Można jednak rozrzedzić żywicę na dwa sposoby.
Pierwszy to podgrzać, co skończy się wykipieniem twardej, wrzącej bąbelkowej masy po dodaniu utwardzacza. Nigdy nie ogrzewamy żywicy powyżej 20C! W dużej ilości może nawet dojść do samozapłonu.
Sięgamy więc po opcję numer 2, którą jest rozcieńczenie żywicy acetonem. Kompromisem jest tutaj osłabienie właściwości elektroizolacyjnych. Jednak to osłabienie przy niewielkim dodatku acetonu nie zrobi nam żadnej różnicy (np. z 45kV/mm spadnie na 40kV/mm).
Dodatek acetonu ma też jeszcze jedną ważną zaletę. Mianowicie żywica nie stwardnieje na kamień od razu tylko przez jakiś czas po związaniu będzie nieco plastyczna i da się łatwiej oderwać od ścianek.
Żywicę mieszamy w wysokim naczynku o małej powierzchni. To gwarantuje, że nie będzie bąbli, które to powstają na styku powierzchni z mieszadłem, a nie w głębi mieszaniny.
Jako mieszadła należy użyć grubszego okrągłego patyczka (ja używam chińskich pałeczek). Na pojemnik dobry jest słoik po oliwkach 5cm średnicy i 15cm wysokości.
2. Żywica przywiera do ścianek na mur beton. Tutaj z pomocą przychodzi pasta do pielęgnacji marmurowych nagrobków

żeby dotrzeć w zakamarki można ją podgrzać i nałożyć pędzelkiem. Pasty nakładamy minimum 3 warstwy.
3. ŻYWICA PODCZAS WIĄZANIA NAGRZEWA SIĘ I TRZEBA ODPROWADZAĆ CIEPŁO LUB ZALEWAĆ STOPNIOWO PO MAŁEJ OBJĘTOŚCI CO KILKA GODZIN. W innym wypadku zrobią się bąbelki w objętości żywicy lub wykipi...
Wytłuszczony druk oznacza, że to właśnie tutaj poległem
Pomyślałem - może nie zrobią się bąbelki. No i się zrobiły.
Przed chytrym dolaniem żywicy
Po wydłubaniu zbąblowaciałej żywicy
Obecnie kolejna próba w trakcie zastygania więc CDN