Ok. Wpadłem w czarną dziurę z driverem. Układ, który działał już nie działa (po wymianie elektrolitów na tantale). Stwierdziłem, że i tak muszę zrobić drugi ze względów konstrukcyjnych.
Nowy różni się tylko rozstawieniem elementów. Objawy ma takie same jak stary układ:
1. Brak sygnału na wyjściu
2. Pobiera 0.6A, LM-y może troszkę się robią ciepłe TL też, a wyczuwalnie rozgrzewa się rezystor 220R pomiędy masą a sygnałem z TL. Drivery zimne
Sprawdziłem też napięcia na poszczególnych elementach.
Za LM-ami jest w okolicach tego co deklaruje producent. Sygnał z TL względem masy ma 200mV DC(!?), a sygnał z drivera nieodwracającego ma tyle ile dostaje z LM-a również DC. Z kolei driver odwracający ma zero V.
WTF panowie? Czyżbym propagował jakiś podstawowy błąd, który tak strasznie teraz uderza w mój system nerwowy?
Wrzucam ostateczny schemat. Mógłby ktoś sprawdzić?
Oczywiście drivery są 4421 i 4422. Ich kolejność według mojej zaspanej głowy nie ma znaczenia (w sensie który na górze, a który na dole).
Ten dziwny pin przy potencjometrze to takie coś dałem, żeby jbc można było R potencjometru podzielić na dwa podłączając do masy.
Ten rezystor na wyjąciu z driverów jest opcjpnalny. Z założenia będzie tam zwora, chyba że będą dzwonki znowu.