Coś tam znowu dłubałem dla siebie, powstały też foty to wrzucę to i owo ku uciesze oka.
Takie sobie trafko/cewka będąca układem "doświadczalnym" w ramach pracy nad powiedzmy "paralizatorem "
Rdzeniem jest kawałek pręta ferrytowego wydłubanego z radia tranzystorowego Juliusza Cezara które otrzymałem od miejscowego żula za kilogram bananów.
Uzwojenie pierwotne to 25zw. grubszym drutem c.a.- 0.6mm a wtórne jak widać podzielone na sekcje lichniejszej grubości druciakiem, grubości nie pomnę ale pewnie kole 0.2mm.
Z racji posiadanej ilości miejsca na uzw. wtórne i stosowania do nawijania DNE o grubości włosa łonowego Mamuta syberyjskiego, uzwojeń wiele nie nakręciłem. Podejrzewam iż jest tego około 1500-2000zw. Docelowo ma być to zalane smalcem wieprzowym przedniej jakości ale póki testy trwają, zalane zostało olejkiem do opalania dla hardcorowców zwanym też czasem "olejem transformatorowym" lub "balsamem elektryka".
Parę fot.
Trafo jakie jest każdy widzi.
Wyjmjęte z balsamu elektryka.
Przez pierwotne uzwojenie rozładowywany jest kondzior 250nF ładowany do 2-3 kV. Przerwa iskrowa w części pierwotnej miała tu na focie około 1mm.
Jeścio jedna słit focia.
No i to tyle. Może coś dorzucę może nie. Się zobaczy.